03 lipca 2019, 11:45
Pomyślałby kto? Zaraz mija miesiąc. Miesiąc bez Ciebie.
W snach wciąż przychodzisz. Czasem jesteś jego bohaterem głównym, czasem jesteś po prostu przy mnie. Jakbyś dawał znak, że jesteś, że czuwasz. Czuwaj. Tylko tyle teraz możesz zrobić. Chroń nas. Mnie i moje dzieci. Daj mi sił, abym mogła być mamą i tatą. Daj mi sił abym mogła iść do pracy i ogarnąć to wszystko co padło. Daj mi sił. Poprostu daj razy 1000 to co zabrałeś.
Dzień spokojniejszy. Jakoś tak mi lżej. Czuję, że dziś mogę posprzątać część Twoich rzeczy. Mam na to trochę sił. Ręcznik w łazience, który jeszcze wisi... Szczoteczka do zębów jeszcze na swoim miejscu.... Piżama zostawiona tak jakbyś miał ją zamiar jeszcze założyć.... Może właśnie zacznę od tego. Reszta zostanie. Aż tyle sił nie mam.
Powoli godzę się z tym. Powoli nasuwa mi się słowo Wybaczam. Ale to jeszcze w pełni nie jest to. Jeszcze układam te puzzle. Najgorsze puzzle, z którymi miałam kiedykolwiek do czynienia.
Kacper tęskni. Maria to jeszcze aż tak nie pojmuje. Ale Kacper rozmawia z Tobą. Mówi do Ciebie. Odpowiedz mu. On czeka na to. Martwi się też o mnie. Ostatnio pół nocy płakał żeby mi się nic nie stało, bo on wtedy zostanie sam. Pilnuje mnie, bardziej niż ja jego. Np. Jak przechodzimy przez pasy - Mama szybko żeby Tobie się nic nie stało. Boli to. bardzo boli :(
Dlatego daj mi sił. Żeby już nie musieli odczuć tego zawodu po raz drugi.....